Marquez wygrywa, Lorenzo torpeduje rywali

- Mick

Marc Marquez wygrał niedzielny wyścig MotoGP o Grand Prix Katalonii, ale w pamięci kibiców zdecydowanie na dłużej zapisze się jazda jego zespołowego kolegi.

Podczas gdy obrońca tytułu wystrzelił na czoło stawki i tuż po starcie rozpoczął ucieczkę, Lorenzo ruszył zaskakująco dobrze i od samego początku walczył w czołówce. Na drugim okrążeniu popełnił jednak błąd i próbując wyprzedzić Mavericka Vinalesa do dziesiątego zakrętu wystraszył się hamującego przed sobą Andrei Dovizioso. Zawodnik Repsol Hondy zablokował przednie koło, a upadając zabrał na pobocze nie tylko Vinalesa i Dovizioso, ale także Valentino Rossiego, który nie miał dokąd uciec i wpadł na maszynę rywala.

Zobacz też: Film z wypadku ze wszystkich 5 kamer.

Co prawda po wszystkim Lorenzo osobiście próbował przeprosić wszystkich poszkodowanych (na szczęście nikomu nic poważnego się nie stało), a Dyrekcja Wyścigowa uznała całą sytuację za „incydent wyścigowy”, ale Vinales nie był równie wyrozumiały. Zawodnik Yamahy był wściekły, najpierw na poboczu pokazując swojemu rodakowi środkowy palec, a później domagając się dla niego kary w postaci startu z końca stawki do następnego wyścigu.

Lorenzo podszedł jednak do tego ze zrozumieniem i pokorą, tym bardziej, że sam także był wściekły, gdy w tym samym miejscu w 2016 roku storpedował go Andrea Iannone. Tak czy inaczej główni rywale Marqueza stracili dziś do obrońcy tytułu sporo punktów. Jego przewaga nad Dovizioso wzrosła z 12 do 37 oczek.

Choć w niedzielę pomógł Marquezowi, dzień wcześniej Lorenzo miał z nim na pieńku, po tym jak przyblokował zespołowego kolegę w trzecim zakręcie podczas trzeciego treningu. W Barcelonie można było odnieść wrażenie, że po powrocie Lorenzo z trzydniowej wizyty w siedzibie HRC w Japonii atmosfera w garażu Repsol Hondy był zdecydowanie bardziej napięta. Co prawda Hiszpan wrócił z Japonii z nowym zbiornikiem paliwa, ale jego próby zmiany kierunku rozwoju motocykla chyba nie spodobały się Marquezowi. Ciekawe co z tego wyniknie.

Tymczasem pod nieobecność storpedowanych przez Lorenzo faworytów piękną walkę o dwa pozostałe miejsca na podium stoczyli zdobywca pole position Fabio Quartararo, zwycięzca z Mugello Danilo Petrucci oraz Alex Rins, który po błędzie w pierwszym zakręcie musiał zadowolić się czwartą pozycją, finiszując tuż przed Jackiem Millerem i kolegą z Suzuki, Joanem Mirem. Siódmy był z kolei Pol Espargaro.

Kolejna runda MotoGP już za dwa tygodnie w holenderskim Assen.

Może ci się zainteresować

MotoRmania jest zaskakującym, lifestyle’owym portalem o tematyce motocyklowej. Podstawą publikacji są rzetelnie i niezależnie przeprowadzane testy motocykli, których dodatkową atrakcją jest inspirujący sposób prezentacji zdjęć. Kompetencja redakcji MotoRmanii została wyróżniona zaproszeniem do testów fabrycznych motocykli wyścigowych klasy Superbike, co błyskawicznie ugruntowało status magazynu jako najbardziej fachowego miesięcznika motocyklowego w Polsce. Nasz portal to długo oczekiwany powiew pasji i prawdziwie motocyklowego stylu życia!

©2010 – 2023 Wszystkie prawa zastrzeżone MotoRmania.com.pl