Dovizioso zostaje w Ducati – co z Iannone?

- Mick

Po wczorajszej informacji na temat przedłużenia umowy Daniego Pedrosy z Hondą dzisiaj kolejne decyzje podjęło Ducati. Na Desmosedici u boku Jorge Lorenzo zobaczymy w przyszłym roku Włocha Andreę Dovizioso. Z ekipą z Bolonii pożegna się z kolei Andrea Iannone. Czy trafi do Suzuki za Mavericka Vinalesa? Wszystko na to wskazuje.

Podpisanie umowy dwuletniej umowy z Lorenzo Ducati potwierdziło tuż przed Grand Prix Hiszpanii, pierwszą europejską rundą sezonu MotoGP. Dzisiaj, tuż przed swoim domowym wyścigiem na włoskim torze Mugello, marka z Bolonii poinformowała, kto dosiądzie drugiego motocykla.

Szefostwo ekipy miało twardy orzech do zgryzienia. Od roku jej barwy reprezentuje dwóch Włochów; starszy, bardziej doświadczony i ułożony Andrea Dovizioso oraz młodszy, bardziej przebojowy, ale i nieokrzesany Andrea Iannone. Wydawać by się mogło, że bolończycy postawią na młodość, charyzmę i teoretycznie lepszy PR, jaki może zapewnić im lubiący salony Iannone, ale poszli jednak tą samą drogą, co Honda.

Ostatecznie wybrali bowiem Dovizioso, który u boku Lorenzo może dużo lepiej sprawdzić się jako zawodnik numer dwa niż nieprzewidywalny „Maniac Joe”. W końcu Iannone pokazał w Argentynie, strącając siebie i Doviego z toru tuż przed metą, że potrafi być nieobliczany. Podobno to właśnie po tamtym incydencie szef Ducati Corse Gigi Dall’Igna zmienił zdanie i podarł w drobny mak umowę, która czekała jedynie na podpis Iannone. Później swój kontrakt podpisał Lorenzo, który miał decydujący głos na temat tego, kto będzie jego team-partnerem. Trudno się dziwić, że wybrał Dovizioso.

A że niezależnie od wyboru włoski zawodnik będzie musiał w przyszłym roku grać drugie skrzypce; to chyba nikogo nie dziwi? W końcu Dovizioso i Iannone mieli dwa lata na to, aby nawiązać walkę o tytuł. Swoją szansę… może nie zmarnowali, ale zdecydowanie nie wykorzystali w stu procentach i nie pokazali statusu „kosmity”. Stąd angaż Lorenzo.

Dovizioso i Lorenzo doskonale się znają i wzajemnie szanują. W 2004 roku to Włoch był górą w walce o tytuł w kategorii 125. Później dwukrotnie w kategorii 250 pokonywał go Hiszpan. To właśnie dzięki startom na słabszej Hondzie Dovi nauczył się w tamtych czasach hamować wyjątkowo późno, aby nadrabiać stracony czas. Dzisiaj późne hamowania są jego znakiem rozpoznawczym w MotoGP. Zdaniem byłego szefa mechaników z Repsol Hondy, Ramona Aurina, Włoch czasami hamuje wręcz zbyt późno, przez co traci czas w środku zakrętu. To zupełne przeciwieństwo Lorenzo, który hamuje wcześnie i delikatnie, a zakręty pokonuje ze znacznie większą prędkością w pełnym złożeniu.

Wszystko to może sprawiać, że zawodnicy będą mieli inne pomysły co do rozwoju motocykla, ale z pewnością będą dobrze dogadywać się i współpracować zarówno na torze, jak i poza nim. Nie bez znaczenia jest także doświadczenie Włocha, który przed dołączeniem do Ducati startował w MotoGP w barwach Hondy i Yamahy.

A co z Iannone? On sam już jakiś czas temu wykluczył możliwość powrotu do prywatnej ekipy Pramac Ducati, w której debiutował w MotoGP trzy lata temu. Wszystko wskazuje na to, że „Maniac Joe” zastąpi w fabrycznym zespole Suzuki Mavericka Vinalesa – pod warunkiem, że ten rzeczywiście wyląduje w Yamasze. Suzuki potrzebuje zawodnika kalibru Iannone. Co więcej, ekipą kieruje przecież Włoch, Davide Brivio, były menedżer Valentino Rossiego, który sam jest bliskim kolegą Andrei. Dołączenie do Rossiego z Yamasze wydaje się z kolei niemożliwe. Hiszpański sponsor zespołu, telekomunikacyjni gigant Movistar, wymaga hiszpańskiego zawodnika, więc jeśli Vinales zostanie w Suzuki, do Yamahy prędzej dołączy jeden z braci Espargaro czy nawet Alex Rins z Moto2, niż Iannone.

Może ci się zainteresować

MotoRmania jest zaskakującym, lifestyle’owym portalem o tematyce motocyklowej. Podstawą publikacji są rzetelnie i niezależnie przeprowadzane testy motocykli, których dodatkową atrakcją jest inspirujący sposób prezentacji zdjęć. Kompetencja redakcji MotoRmanii została wyróżniona zaproszeniem do testów fabrycznych motocykli wyścigowych klasy Superbike, co błyskawicznie ugruntowało status magazynu jako najbardziej fachowego miesięcznika motocyklowego w Polsce. Nasz portal to długo oczekiwany powiew pasji i prawdziwie motocyklowego stylu życia!

©2010 – 2023 Wszystkie prawa zastrzeżone MotoRmania.com.pl