Andrea Dovizioso na pole position w MotoGP w Japonii

- Mick

Andrea Dovizioso wywalczył pole position do niedzielnego wyścigu o Grand Prix Japonii na torze Motegi, podczas którego swój piąty tytuł w klasie MotoGP przypieczętować może Marc Marquez. Start potencjalnie decydujących zmagań już o siódmej rano polskiego czasu.

Drugi w tabeli Dovizioso był najszybszy także podczas porannego, trzeciego treningu wolnego, w którym w siedmiu dziesiątych sekundy zmieściło się aż jedenastu zawodników. Czwarta sesja padła łupem Marqueza, który jednak zaliczył wywrotkę w szykanie w połowie okrążenia i do decydującej, drugiej części kwalifikacji musiał przystąpić na drugim, zupełnie inaczej ustawionym motocyklu. Podczas gdy Hiszpanowi brakowało w Q2 pewności siebie, Dovi zgarnął swoje drugie pole position w tym sezonie. Czy podobnie jak w czeskim Brnie zamieni je na zwycięstwo?

Czytaj także: Zapowiedź GP Japonii

Dovi jest pewny siebie - zdjęcia: Ducati, Repsol, Yamaha, Avintia, Aprilia

Dovi jest pewny siebie – zdjęcia: Ducati, Repsol, Yamaha, Avintia, Aprilia

Nie da się ukryć, że to właśnie ta dwójka dysponuje najlepszym tempem i wiele wskazuje na to, że czeka nas powtórka pojedynku sprzed roku. Jeśli Marquez zrewanżuje się za przegraną walkę w ostatnim zakręcie sprzed dwunastu miesięcy, zgarnie także tytuł. Sytuacja w tabeli jest prosta; Hiszpan nie może pozwolić, aby jego wynosząca 77 punktów przewaga w tabeli stopniała do mniej niż 75 oczek. Taki scenariusz daje mu tytuł już w niedzielę.

Marquez nie odpuści

Marquez nie odpuści

Dovi ma jednak inne plany, a jego Ducati ma także przewagę, zarówno podczas przyspieszania, jak i hamowania, dlatego Włoch otwarcie zapowiada walkę o zwycięstwo. Marquez wie z kolei, że nie musi stawiać wszystkiego na jedną kartę. Naszym zdaniem faworytem jest jednak obrońca tytułu, który przed wywrotką w FP4 pokazywał lepsze tempo.

Kto popsuje szyki faworytom?

W ich pojedynek, przynajmniej na początku wyścigu, wmieszać się mogą także inni. Z pierwszego rzędu ruszą Australijczyk Jack Miller i Francuz Johann Zarco. Zawodnik Yamahy, który właśnie na Motegi wywalczył przed laty swoje pierwsze zwycięstwo w Grand Prix, nie ukrywa, że chce wykorzystać pojedynek Marqueza i Dovizioso o tytuł i spróbować stanąć na najwyższym stopniu podium. Dwukrotny mistrz świata Moto2 nie stał jednak na pudle od majowego wyścigu w Jerez, więc czeka go sporo pracy.

Czym zaskoczy Valentino Rossi?

Czym zaskoczy Valentino Rossi?

Także tempo Millera stoi pod znakiem zapytania. Australijczyk zaimponował w kwalifikacji, gdy swoje najlepsze kółko wykręcił na pierwszym okrążeniu na drugim komplecie opon, a chwilę później pojechał jeszcze szybciej w pierwszym sektorze, ale przestrzelił hamowanie do piątki i upadł.

Zdaniem czwartego na polach startowych Cala Crutchlowa, który był szybki przez cały weekend i pierwszy w Q2 aż do ostatnich kilku minut, Miller nie ma równie dobrego tempa na długim dystansie. Kluczem do nawiązania walki z liderami będzie więc jak najszybsze wyprzedzenie zawodnika ekipy Alma Pramac Racing. Podobny plan mają Andrea Iannone na Suzuki i Marquez, którzy również ruszą z drugiego rzędu.

Yamaha jednak bez przełomu

Dopiero w trzeciej linii, rozdzieleni przez Alexa Rinsa, ustawią się fabryczni zawodnicy Yamahy; Maverick Vinales i Valentino Rossi. „Doktor” był przekonany, że stać go było dzisiaj na drugi rząd, ale z powodu błędnego doboru ciśnienia przez mechaników w drugiej tylnej oponie Włoch nie mógł poprawić czasu w drugiej połowie kwalifikacji. Zdaniem dziewięciokrotnego mistrza świata kilku innych zawodników wokół niego ma podobne tempo, dlatego czeka go zacięta walka. Niestety, wszystko wskazuje na to, że nie będzie to walka o wygraną.

Nieco mniej entuzjazmu niż w piątek przejawiał także Vinales. Wszystko wskazuje na to, że kluczem do walki o podium w Tajlandii dla duetu Yamahy były jednak dużo twardsze opony, przygotowane specjalnie na poprzednia rundę, a nie nowe ustawienia motocykli. W Japonii, na torze o zupełnie innej charakterystyce i nawierzchni, sytuacja wróciła do normy. Hiszpan skarżył się, że jest mocno ograniczony jeśli chodzi o wejścia w zakręt i prędkość oraz przyczepność w środku łuku. Tym razem wyjaśnił jednak otwarcie, z czego to wynika.

Jego zdaniem kluczem do całej zagadki jest silnik. Ten, z którego korzysta Johann Zarco, jest znacznie bardziej wydajny jeśli chodzi o hamowanie silnikiem. „Preferowałem taki podczas zimowych testów, ale ostatecznie Yamaha wybrała inny” – narzekał. Były mistrz świata Moto3 przyznał także, że o ile Suzuki przez dwa lata rozwijało motocykl wyłącznie pod niego, o tyle Yamaha musi słuchać dwóch zawodników o zupełnie innych wymaganiach.

Vinales stracił piątkowy entuzjazm...

Vinales stracił piątkowy entuzjazm…

Na pocieszenie „Mack” dostanie w przyszłym roku nowego „szpiega”. Holendra Wilco Zeelenberga, który zostanie menedżerem nowej, prywatnej ekipy Yamahy, zastąpi w tej roli Hiszpan Julian Simon, były mistrz świata klasy 125, który do tej pory pracował w tej roli u boku Tito Rabata. Yamaha potwierdziła dziś także, że podczas dwudniowych testów po Grand Prix Walencji w akcji zobaczymy jej nowego testera, Niemca Jonasa Folgera, który przed tym sezonem zerwał kontrakt z ekipą Monster Yamaha Tech 3 z powodu tajemniczych problemów zdrowotnych.

Plotki, ploteczki…

Na torze Motegi w akcji zabrakło dzisiaj kontuzjowanego Jorge Lorenzo, który wcielił się w rolę komentatora telewizyjnego, przyznając jednocześnie, że raczej nie wsiądzie na motocykl podczas kolejnej rundy w Australii. Bardzo możliwe, że Ducati zastąpi go Alvaro Bautistą (chociaż aż prosi się o posadzenie na GP18 Jacka Millera). Włosi walczą bowiem z Repsol Hondą o tytuł w klasyfikacji zespołowej. Kto w takim razie zastąpi na Phillip Island Bautistę w barwach ekipy Angela Nieto?

Walki w drugiej połowie stawki także nie zabraknie

Walki w drugiej połowie stawki także nie zabraknie

W sobotę poznaliśmy także kolejne nazwiska, które zobaczymy w przyszłym roku w akcji w nowej klasie motocykli elektrycznych. Po fatalnym debiucie w MotoGP to MotoE trafi Belg Xavier Simeon, do którego w ekipie Reale Avintia dołączy Brazylijczyk Eric Granado, ubiegłoroczny mistrz Europy Moto2, który w połowie tego sezonu stracił posadę w zespole Forward Racing. W ekipie Aspara, u boku byłego mistrza klasy 125 Nico Terola, zobaczymy z kolei Hiszpankę Marię Herrerę.

Potencjalnie decydujący o losach tytułu wyścig MotoGP o GP Japonii już jutro, w niedzielę, o siódmej rano polskiego czasu. Relacja na żywo w Polsacie Sport Extra i na platformie Ipla.

Może ci się zainteresować

MotoRmania jest zaskakującym, lifestyle’owym portalem o tematyce motocyklowej. Podstawą publikacji są rzetelnie i niezależnie przeprowadzane testy motocykli, których dodatkową atrakcją jest inspirujący sposób prezentacji zdjęć. Kompetencja redakcji MotoRmanii została wyróżniona zaproszeniem do testów fabrycznych motocykli wyścigowych klasy Superbike, co błyskawicznie ugruntowało status magazynu jako najbardziej fachowego miesięcznika motocyklowego w Polsce. Nasz portal to długo oczekiwany powiew pasji i prawdziwie motocyklowego stylu życia!

©2010 – 2023 Wszystkie prawa zastrzeżone MotoRmania.com.pl