Mulholland: pechowy znak i wypadek pod nosem policji

- Piotr Jędrzejak

Mogło skończyć się na zarysowanym motocyklu, ale na drodze stanął znak…

Na sekcji zakrętów zwanej The Snake w Południowej Kalifornii zawsze znajdzie się kilku motocyklistów oraz kierowców szybkich samochodów. Dlatego też na miejscu nie brakuje policji – funkcjonariusze nie czepiają się bezpodstawnie, ale pilnują, aby kierowcy nie przesadzali zbyt mocno.

Motocyklista na tym ZX-10R nie przesadził, po prostu zakręt go pokonał. Na wyjściu wyniosło go szeroko, a gdy tylko złapał pobocze, Kawasaki poszło w kozły i trafiło w znak drogowy. Kto stawia znaki w takim miejscu?!

Motocyklista na szczęście ominął znak i wyszedł z wypadku jedynie z zadrapaniami – jechał w t-shircie… Jego motocykl jednak oberwał znacznie mocniej. Policjanci spisali całą sytuację, ale oszczędzili wystawiania mandatu.

Ale co w ogóle robi tam znak? Mówi o zakazie parkowania. Władze postawiły go tam, ponieważ w weekendy zjeżdżało się na The Snake tak wiele samochodów, że z braku miejsca parkowały na poboczu, powodując oczywiste niebezpieczeństwo na wyjściu z zakręty. Paradoksalnie – jak widać – sam znak również nie jest zbyt bezpiecznie ulokowany… Lokalni motocykliści już proszą o jego przemieszczenie.

Może ci się zainteresować

MotoRmania jest zaskakującym, lifestyle’owym portalem o tematyce motocyklowej. Podstawą publikacji są rzetelnie i niezależnie przeprowadzane testy motocykli, których dodatkową atrakcją jest inspirujący sposób prezentacji zdjęć. Kompetencja redakcji MotoRmanii została wyróżniona zaproszeniem do testów fabrycznych motocykli wyścigowych klasy Superbike, co błyskawicznie ugruntowało status magazynu jako najbardziej fachowego miesięcznika motocyklowego w Polsce. Nasz portal to długo oczekiwany powiew pasji i prawdziwie motocyklowego stylu życia!

©2010 – 2023 Wszystkie prawa zastrzeżone MotoRmania.com.pl