IV Targi Wrocław Motorcycle Show – jak było na WMS?

- Monika Pacyfka Tichy

Rozpaczliwy technologiczny krzyk katowanego sprzętu i rozkoszny smrodek palonej gumy w oparach dymu. Słychać, widać i czuć.

Jeszcze przed przekroczeniem progu wrocławskich targów widać, słychać i czuć, że to impreza robiona przez pasjonatów i dla pasjonatów. Bo jakąż trzeba mieć siłę pasji by wykonywać popisy stunterskie mimo mżawki, wiatru i gradu, w kałużach? I by się im 60-Stunterzy-wystepowali-w-paskudnych-warunkach-fot-Pacyfkamimo przenikliwego zimna przyglądać z opadem szczeny poniżej poziomu ogrodzeniowych barierek?

Do stuntu, z którego obszerną fotorelację już publikowaliśmy, wrócę jeszcze później, bo tymczasem wchodzimy do zabytkowej Hali Stulecia, a tam przebogata oferta motocykli, odzieży, części, chemii, warsztatów, kluby motocyklowe, media, stowarzyszenia, customy oraz rozliczne kurioza… Zapraszamy na relację z IV Targów Wrocław Motorcycle Show, które odbyły się w dniach 15-16 marca 2014!

Znaleźć konia dla hobbita

Motocykle prezentowane były przez dolnośląskich dealerów dużych i małych marek. Liczba pokazywanych modeli była naprawdę przyzwoita i większa niż rok temu. Np. na stoiskach dwóch dealerów Hondy naliczyłam siedemnaście jej wariantów (i mimo że z afterka wróciłam o 3 nad ranem, nie dwoiło mi się w oczach 😉 ) w tym modele które na tej właśnie imprezie miały swoją polską premierę. Dwa cruisery: CTX700 i CTX700N, które oprócz swojej funkcjonalności są wyjątkowo, jak na tę klasę motocykli, urodziwe w formie. Skrót rozszyfrowuje się jako Comfort-Technology-eXperience (doznanie); ciekawe jak założenia projektantów, 05-Honda-CTX-700N-DCT-CTX700-DCT-CBR1000RR-SP-fot-Pacyfkaczyli poręczność manewrowania, wygoda podczas wielogodzinnej jazdy, osiągi i ekonomia silnika sprawdzą się w praniu czyli na kilokilometrowych trasach. Oraz CBR1000RR SP, czyli maszyna wyczynowa z homologacją drogową, konstruowana w oparciu o technologie torowe (zawieszenie Ohlins, hamulce Brembo…) – oby nikomu nie przyszło do głowy testować jej możliwości w ruchu miejskim, bo potencję, sorry potencjał, ma niewątpliwie potężny. Mi osobiście, ze względu na ograniczające warunki fizyczne, bardziej pasuje jednak CBR600RR, której zwarta bryła lepiej wpisuje się w moje hobbickie międzyudzie.

Yamaha, której nowy wizerunek i tegoroczną kampanię reklamową bardzo doceniam, imponowała oczywiście nowymi modelami z serii Master of Torque, czyli MT-09 i MT-07. KTM pokazał m. in. Duke 390, który nie tylko jest superlekki, ale też tak kompaktowy, że jego i tak symbolicznej wagi (139 kg na sucho) niemalże się nie czuje. Dla niziołka takiego jak ja (155 cm wzrostu) jest to kluczowy parametr, a nie siedziałam jeszcze na maszynie, która by miała tak wyśrubowane proporcje poręczności do mocy. A do tego imponujący, odważny design.

11-Yamaha-fot-PacyfkaObejrzeć można było duży wybór modeli Suzuki, Ducati i Triumpha, zatem z „wielkich” marek zabrakło BMW, H-D i Aprilii. Kawasaki nie liczę, bo z założenia olewa takie imprezy. Zmartwił mnie Junak, który rok temu miał największe na całych targach stoisko (ex-aequo z Yamahą), a teraz nie wystawił się w ogóle. Mimo że po reinkarnacji do obecnego wcielenia jest już bardziej chiński niż szczeciński, mam do tej marki duży sentyment…

Nie szatan 😉 zdobi człowieka

Ofertę odzieży zaprezentowały zarówno międzynarodowe marki, jak i rodzinne, lokalne firmy. Modeka pokazała nowości 2014, w tym turystyczny zestaw textylny Tacoma oraz piękną damską skórę Black Star Lady. Znani i uznani międzynarodowi producenci – Dainese, Seca, Spidi, Alpinestars, Brubeck, rękawice Shima, kaski Shoei i Shubert – sąsiadowali z Motoną z Lublina czy Ledmarem z Radomia, szyjącym inspirowane dzikim zachodem ubrania skórzane. Zaprezentowała się również Dane – wchodzący w tym sezonie na polski rynek 35-Reevu-kask-z-lusterkiem-fot-Pacyfkaproducent odzieży turystycznej wysokiej jakości. Zobaczyć można było też kaski Reevu z niezwykłym, wbudowanym we wnętrze skorupy lusterkiem wstecznym.

Wśród producentów chemii miło było spotkać Millers Oils, firmę z tradycją 127-letnią, jednak w Polsce obecną dopiero od kilku lat, szczycącą się swymi przełomowymi technologiami. Z rodzimych innowatorów zaprezentowali się producenci wydechów Dominator i Kaliński – bardzo się cieszę że ich inicjatywy rozwijają się mimo trudnych czasów.

Regionalny wymiar imprez takich jak wrocławska jest ich ogromną zaletą, bo można się na nich dowiedzieć o inicjatywach z najbliższej okolicy; sklepach i warsztatach, kolekcjach zabytkowych pojazdów, salonie tatuażu o orientacji motocyklowej, czy szkołach nauki jazdy, które kategorię „A” i pokrewne traktują jako podstawową (jak wrocławska Motorsfera), a nie jak piąte dwa koła u wozu masowego przerobu przyszłych użytkowników aut. Albo o wypożyczalni motocykli, którą uruchomił salon Honda D&D, oferując na wynajem nowe modele w pojemnościach od 50 ccm do ponad litra (np. CB 1100) dopasowane do wszystkich kategorii praw jazdy.

Stunter13 ma motocykl po wuju…

O tym że wrocławskie targi są nie tylko zgromadzeniem wszystkich sklepów w jednym miejscu, lecz wielkim świętem motocyklistów, świadczy ogrom atrakcji towarzyszących imprezie. W sali spotkań prezentacje swych egzotycznych tras prowadziła samodzielna podróżniczka Ania Jackowska. Na scenie bez przerwy coś się działo. Pokazy odzieży motocyklowej, konkursy z 39-Goscie-Targow-Natalia-Florek-fot-Pacyfkawartościowymi nagrodami, spotkania z gośćmi targów, w tym z zachwycającą Natalią Florek, która opowiadała o swoich doświadczeniach w ściganiu na torze. Jednocześnie (a trudno było się rozdwoić) na zewnątrz Hali prezentowali swój skill stunterzy, wśród nich nasz redakcyjny kolega Rafał Pasierbek, znany jako Stunter13 – w tym roku już w pełni oficjalny mistrz świata w stuntridingu, a także nieoficjalny mistrz świata w skromności i entuzjastycznym podejściu do życia. Rafał opowiadał, że ramę jego maszyny stworzyli dwaj jego wujkowie, osiągając w końcu optymalną dla niego geometrię.

Mrożące krew w żyłach tricki, w tym przeskakiwanie nad żywym człowiekiem leżącym na asfalcie (szacun za odwagę dla ochotnika; ciekawe czy doprał bluzę…) lub skoki z dachu jednego busa na drugi pokazywał Tomek Hajduk, 8-krotny mistrz Polski seniorów w Trialu. Tomek startuje w barwach Sherco.pl. Firma powstała 11 lat temu z wkurzenia, że wszystko do trialu i extreme enduro trzeba sprowadzać z zagranicy, a obecnie nie tylko sprzedaje pełną ofertę produktów i usług, ale też ma jedyną w Polsce halę treningową i sponsoruje budowę toru w Nowym Targu.

Wrocławskie Mistrzostwa Motocykli Custom to uczta dla oczu – przedziwne, wymyślne, przesadzone maszyny, które 81-R100Ster-II-miejsce-Mistrzostw-Custom-fot-Pacyfkarodziły się długo w warsztatach i garażach. Moją uwagę zwrócił swą niezwykłą sylwetką i technologiczną niebanalnością R100STER, którego doceniło również Jury, przyznając mu drugą nagrodę, oraz niezwykle niski i ażurowy Sysy Bobber 250. Okazało się iż jest on dziełem dwuletniej pracy i walki nastolatka, który pokonał trudności nie tylko finansowe, ale i zdrowotne. Patryk Sysy choruje na zanik mięśni (waży 37kg) i chciał mieć maszynę, którą będzie mógł opanować. Motorower kupiony za grosze w fatalnym stanie podczas jednej z przejażdżek po prostu się rozsypał – a naprawa dała początek przeróbkom i przeszczepom części (dawcami był cały wachlarz pojazdów, od roweru i Fiata125, po Harley-Davidson), z których narodziła się jedyna w swoim rodzaju, funkcjonalna, ergonomiczna, przemyślana w każdym detalu maszyna. Jej twórca otrzymał wyróżnienie i nagrodę w postaci kurtki od jury konkursu.

Transkonsumeryzm

Transcendujący komercję i konsumeryzm humanistyczny wymiar WrocławMotorcycleShow podkreślała obecność licznych klubów i stowarzyszeń. Wśród nich znalazła się nowopowstała grupa Motomamusie, zrzeszająca dziewczyny, które walczyć muszą nie tylko z zasadzkami ruchu ulicznego, ale ograniczeniami wynikającymi z obowiązków rodzicielskich i faktu, że to od nich się 92-Simpson-nekany-przez-prase-fot-Pacyfkaoczekuje, że będą je dźwigać. Na stoisku Apanonaru (Klub Motocyklowy Politechniki) można było zobaczyć kolumnę głośnikową zrobioną z kanistra oraz modele silników; klubowicze niestrudzenie tłumaczyli kolejnym gościom zasadę ich działania. Równie dzielni byli soczyście pomarańczowi ratownicy Motopomocnych, którzy w kółko przez dwa dni szkolili z resuscytacji wszystkich chętnych.

MotoRmania jest patronem medialnym imprezy – na naszym stoisku można było zobaczyć prezentację z leżenia na pufie prowadzoną profesjonalnie przez Simpsona. Odwiedzili nas tam w pełnym składzie Motogamonie, znani z błyskotliwości prezentowanej cyklicznie w miesięczniku. Z braku firmowych, przyszli w koszulkach MotoRmanii własnoręcznie stworzonych.

Pojazd, który nie istnieje, w boxie 11a

Imprezą towarzyszącą targom był Wrocław OFF-Road Show. Kilkanaście zespołów prezentowało imponująco wytrzymałe i potężne auta przerabiane lub budowane od podstaw przez „zjednoczonych w błocie”. Na wybiegu plenerowym prezentowany był CAN-AM Spyder RS-S – high-techowy, jeden z nielicznych produkowanych seryjnie trójkołowców z dwoma kołami na przedniej osi; lamparta takiego można kupić za jedyne 19 tysięcy. Dolców. Na drugim końcu wachlarza kuriozów – czeskie hulajnogi z dwusuwowymi 87-Wroclaw-Off-Road-Show-fot-Pacyfkasilnikami spalinowymi o pojemności 49 ccm. Wyciągają 50-60 km/h. Nie trzeba na nie uprawnień, bo kodeks drogowy nie przewiduje ich istnienia…

WrocławMotorcycleShow z roku na rok się rozrasta. W tegorocznej, czwartej edycji, prezentowało się 87 wystawców – półtora raza więcej niż na Warszawskiej Wystawie Motocykli i Skuterów, co czyni WMS największą pod tym względem stricte motocyklową imprezę targową w Polsce. Wystawę odwiedziło 12 tysięcy gości przez dwa dni, co daje 93-Po-zmierzchu-hostessy-zmieniaja-sie-w-plastik-fot-Pacyfkadzienną średnią pomijalnie wyższą niż w Warszawie, ale nasuwa mi wniosek racjonalizatorski – bardzo bym chciała, by przedłużyć targi o jeden dzień, bo dwa to zdecydowanie za mało by zwiedzić wszystko dokładnie i obejrzeć wszystkie atrakcje i pokazy – ja zwyczajnie nie zdążyłam…

Niedziela wieczorem. Ostatni goście opuścili Halę Stulecia. Zmęczone ekipy wyprowadzają motocykle, zwijają bannery, demontują stoiska. Hostessy zmieniły się w plastik. Ci, których miały kusić, wyszli, więc Matrix nie zużywa już kosztownych zasobów procesora na renderowanie ich ruchu. Teraz trzeba je owinąć streczem, wrzucić do kartona i zawieźć z powrotem do sklepu by postawić na witrynie…

Może ci się zainteresować

MotoRmania jest zaskakującym, lifestyle’owym portalem o tematyce motocyklowej. Podstawą publikacji są rzetelnie i niezależnie przeprowadzane testy motocykli, których dodatkową atrakcją jest inspirujący sposób prezentacji zdjęć. Kompetencja redakcji MotoRmanii została wyróżniona zaproszeniem do testów fabrycznych motocykli wyścigowych klasy Superbike, co błyskawicznie ugruntowało status magazynu jako najbardziej fachowego miesięcznika motocyklowego w Polsce. Nasz portal to długo oczekiwany powiew pasji i prawdziwie motocyklowego stylu życia!

©2010 – 2023 Wszystkie prawa zastrzeżone MotoRmania.com.pl